Dzień prosto z planu filmowego

Poranek, prześwit promieni słonecznych przez mgłę, zapach świeżo ściętej trawy i śpiew ptaków. Na teren zjeżdżają powoli kolejne samochody, jeden po drugim. Ludzie piją spokojnie kawę, przygotowują się do ciężkiego dnia. Autokar ze statystami przyjechał, czas ich przygotować. Scenarzysta przydziela ludziom odpowiednie role, mężczyzna od kostiumów szuka odpowiednich ubrań i wydaje je niczym jedzenie na stołówce. Sceneria praktycznie przygotowana, kilka poprawek i będzie gotowa. Nagle pojawia się kilka nowych samochodów – ewidentnie niedawno kupione. Stylistki i fryzjerki pracują nad statystami. Z aut wysiadają gwiazdy kina, wszyscy patrzą z podziwem. Aktorzy wymieniają miedzy sobą miłe zdania, śmieją się – ewidentnie ktoś zażartował. Po pewnym czasie wszyscy są perfekcyjnie przygotowani do swojej roli. Słońce zaczyna przypiekać, czas zacząć kręcić. Aktorzy powtarzają swoje role, są w pełnym skupieniu. Statyści ustawieni na miejscach, czekają na znak. Kamera, akcja! Każdy solidnie wypełnia swoją rolę, lecz… Aktor się pomylił. Reżyser krzyczy – stop! Powrót na swoje pozycje! I od nowa, w ten sposób powstaje kilka dubli. Czas przejść do następnej sceny. Tak mija cały dzień. Wszyscy zmęczeni wracają do autokaru i samochodów, rozjeżdżają się w swoje strony. Nastała ciemność, plac opustoszał. Tak oto minął cały dzień prosto z planu filmowego.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.